3 eggs. 1⁄2 cup butter or coconut oil, melted. 1⁄2 cup water. 1 tsp vanilla extract. In a large bowl, combine flour or baking mix, walnuts, chocolate chips, cocoa powder and sweetener and mix thoroughly. In a small bowl, whisk together eggs, butter or oil, water and vanilla. Pour into the flour mixture and mix thoroughly.
Anti-Aging YogurtMarch 14, 2023. William Davis, MD, cardiologist and author of the #1 New York Times bestselling Wheat Belly books, as well as Undoctored and, most recently, Super Gut, brings the unvarnished truth about many health conditions. So much information in health is crafted by industry, bent to the benefit of healthcar
11 people like this. 13 people follow this. Doctor · Author. Lose the wheat, lose the weight, find the path back to health with Dr. William Davis, cardiologist, crusader, Wheat Belly author. My official website ….
Find many great new & used options and get the best deals for Dieta bez pszenicy-Wiliam Davis at the best online prices at eBay! Free delivery for many products!
. Dr William Davis udowadnia, że ani siedzący tryb życia, ani brak ruchu, ani nadmierne spożywanie cukru, czy tłuszczy nie jest tak pustoszące dla naszego organizmu jak pszenica. To, co się, bowiem dzisiaj sprzedaje pod nazwą pszenicy to cichy zabójca. Takie choroby jak cukrzyca, nadciśnienie, celiakia, otyłość, artretyzm, choroby skóry (np. łuszczyca, trądzik), schizofrenia, osteoporoza, nietrzymanie moczu, demencja, zaburzenia erekcji mają wielkiego sprzymierzeńca w naszej diecie: hybrydyzowaną, krzyżowaną, uodparnianą na patogeny, odporną na suszę odmianę czegoś, co kiedyś było pszenicą. Trafiła do masowej sprzedaży, przy czym nikt nie sprawdził, czy nadaje się do spożycia przez człowieka. Żona Davisa jest triatlonistką i instruktorką. To forsowny sport, wymagający niebywałej kondycji. Co dziwne, wśród osób uprawiających triatlon są osoby z nadwagą. Jak to możliwe, zastanawia się dr Davis, że współcześnie tyle osób uprawia różne odmiany sportu a wciąż alarmuje się o coraz powszechniejszej otyłości w społeczeństwie? Jak to możliwe, że nasze prababki, które nie uprawiały sportu, uchodzącego w ich czasach za coś niestosownego były szczupłe? Pszenica jest wszechobecnym produktem; to nie tylko pieczywo, ale też makarony, ciastka, pizza, pierogi. Dodawana jest do sosów i zup, jako zagęszczacz. Właściwie zdominowała kuchnię i dietę przeciętnego Polaka. Jej uprawa jest wysokowydajna i pozwala sprzedać uzyskane z niej produkty z kilkakrotną przebitką. To w biznesie czysty zysk. Najwięcej na pszenicy zarabia lobby rolnicze, które w USA w latach pięćdziesiątych przeforsowało zmiany w piramidzie zdrowego żywienia, klasując pszenicę i produkty zbożowe na jej szczycie. Każda dbająca o zdrowie osoba spożywa pełnoziarniste pieczywo, je mussli, pełnoziarnisty makaron. W „Dwóch kobietach” Doris Lessing jest taka początkowa scena, gdy do restauracji przy plaży przychodzi szóstka stałych bywalców, dwóch mężczyzn, starsze kobiety i dwójka dzieci. Kelnerka pyta, czy podać im to, co zawsze; jedna z kobiet potwierdza. Dostają „tacę ze świeżo wyciśniętymi sokami i kanapkami z razowego pieczywa, które wskazywały, że ludzie ci dbali o zdrowie.” William Davis zaprzecza tej obiegowej opinii. Razowe pieczywo jest zdrowsze od białego, ale wciąż jest niezdrowe. Spożywanie pełnoziarnistych produktów zamiast tych z białej mąki jest jak przerzucenie się z normalnych papierosów na te light, podkreśla dr Davis. Owszem serwujemy sobie mniej substancji smolistych, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że to nadal jest szkodliwe. Dlaczego pszenica jest niezdrowa? To, co dzisiaj sprzedaje się pod nazwą pszenicy, nie ma już z nią nic wspólnego. Dzisiejsza pszenica, w jej zmutowanej formie to trucizna. Powolna, lecz skuteczna. Atakuje wszystkie narządy w naszym organizmie. Davis dekonstruuje pszenicę krok po kroku opisując ewolucję jej produkcji; rozbijając ją na czynniki pierwsze przedstawia ich skuteczność w niszczeniu naszego organizmu. Jest lekarzem kardiologiem, więc z naukową dociekliwością analizuje składowe pszenicy, szukając wyjaśnienia dla ich działania na organizm. Krok po kroku wyjaśnia, jak poszczególne składniki pszenicy wywołują stany chorobowe, począwszy od glukozowo-insulinowej huśtawki, morfinopodobnego uzależnienia i pobudzającego apetyt działania. Im więcej je się pszenicy, tym więcej chce się jej jeść. Okazuje się, że ludzka ingerencja w to zboże zamieniła go w cichego superzabójcę, który ma sprzymierzeńców nie tylko w lobby rolniczym, ale też w przemyśle farmaceutycznym. Na naszej konsumpcji i na naszych chorobach, przy okazji, zarabia wielu ludzi. Davis udowadnia, że „tak jak przemysł tytoniowy wytworzył i utrzymał swój rynek dzięki uzależniającym właściwościom papierosów, tak samo spożywana pszenica sprawia, że głodny konsument jest bezradny.” Jako lekarz, Davis odwołuje się nie tylko do obserwacji ze swojej praktyki lekarskiej, przytacza również wyniki badań naukowych. Na ich przykładzie wyjaśnia skomplikowane i szkodliwe dla nas działanie poszczególnych składowych pszenicy, począwszy od amylopektyny A, superwęglowodanu, który szybko zamienia się w cukier krążący we krwi, natychmiast podwyższając jego poziom; zjedzenie kromki pełnoziarnistego chleba bardziej podwyższa poziom cukru niż sacharoza. „Poza niewielką ilością dodatkowego błonnika, zjedzenie dwóch kromek razowego chleba tak naprawdę niewiele się różni, a często bywa nawet gorsze, od wypicia puszki słodzonego napoju albo zjedzenia batonika” – ostrzega dr Davis. Wyjaśnia skomplikowany dla amatora wpływ spożycia pszenicy na działanie organizmu. Robi to w sposób na tyle obrazowy i przejrzysty a jednocześnie odwołuje się do tylu medycznych argumentów, że nie pozostawia żadnych wątpliwości. Rozwiewa mity wokół glutenu i produktów bezglutenowych, pokazując, jak produkty bezglutenowe faszeruje się zamiennikami glutenu równie dla nas szkodliwymi. Szczególnie ciekawym rozdziałem jest ten, który opisuje uzależniające działanie pszenicy. Okazuje się, że wpływa ona na mózg wywołując podobne skutki do działania opiatów. U osób, które odstawiły pszenicę obserwuje się poprawę humoru, lepszą koncentrację, mniej wahań nastrojów. Dr Davis prowokuje „chleb to twoja kokaina” opisując, że pszenica ma wyjątkowy potencjał, jeśli chodzi o wpływ na mózg i układ nerwowy. Wyjaśnia powiązanie pszenicy ze schizofrenią. Osobny rozdział poświęci celiakii, ilustrując, jak gliadyna, białko pszennego glutenu wyniszcza jelito cienkie, zmniejsza zdolność wchłaniania składników odżywczych, przedostaje się do krwiobiegu. Opisuje dramatyczny rozwój choroby i zwiększający się szybko w ostatnich latach odsetek osób, u których stwierdza się celiakię. Żyjemy w świecie opartym na strachu przed tłuszczem i cukrem, w którym podtrzymuje się mit zdrowych produktów pełnoziarnistych. Nie da się zwalczać ognia ogniem. Wybraliśmy sobie na sprzymierzeńca naszego największego wroga, superwroga o wszechstronnych zdolnościach. Nikt chyba nie połączyłby spożywania pszenicy z osteoporozą. Pszenica to łamacz naszych kości. Davis opisuje, jak spożycie pszenicy zaburza poziom ph w organizmie doprowadzając do nieustannego sięgania po rezerwy wapnia z naszych kości do neutralizowania kwasów. Nadmiernie zakwaszona dieta doprowadza do osteopenii (lekkiej demineralizacji kości) i osteoporozy, silnej demineralizacji, a w konsekwencji do złamań. O ile kiedyś tę chorobę łączono z przekwitaniem, obecnie nie ma już wątpliwości, że pierwsze objawy choroby obserwuje się zarówno u kobiet, jak i mężczyzn, w wieku już nawet dwudziestu pięciu lat. Okazuje się, że zboża w przeciwieństwie do innych produktów roślinnych wytwarzają kwasowe produkty uboczne. „Pszenica należy do najpotężniejszego źródła kwasu siarkowego i w przeliczeniu na gram dostarcza go więcej niż jakiekolwiek mięso” – ostrzega Davis. Pszenica nie tylko wywołuje choroby, ale ogólnie przyspiesza proces starzenia. Davis opisuje, czym jest AGE, tzw. końcowe produkty zaawansowanej glikacji i jak związki te doprowadzają do miażdżycy, katarakty, demencji, raka, zaburzenia erekcji, starzenie skóry. Są to, jak pisze bezużyteczne resztki, które gromadzą się w organizmie i niszczą jego tkanki. Do niczego nie służą, a oprócz tego ich nagromadzenie oznacza również pogorszenie zdolności nerek do usuwania odpadów, zatrzymywania białka, sztywnienia tętnic, chrząstek w stawach. Davis proponuje bezpszenność jako sposób w walce ze starością. W końcu, jako kardiolog nie mógł nie poświęcić osobnego rozdziału wpływowi diety pszennej na choroby układu krążenia, serce. Wyjaśnia, co uruchamia proces podwyższania trójglicerydów, jak dochodzi do zmian miażdżycowych. Czytamy, że węglowodany zawarte w chlebie razowym pobudzają produkcję insuliny, która z kolei uruchamia syntezę kwasów tłuszczowych w wątrobie i to ten proces zalewa krwiobieg trójglicerydami. Dlaczego ta książka ma być lepsza od wielu innych poświęconych zdrowemu odżywianiu? Bo mówi prawdę zamiast powtarzać obiegowe opinie. Zawsze należałam do osób nadmiernie dbających o zdrowie, na śniadanie mussli, pieczywo wyłącznie pełnoziarniste, unikałam smażonych potraw, czerwonego mięsa, używałam oleje i oliwy zamiast masła, margaryny. Jadłam dużo owoców i warzyw. Regularnie uprawiałam sport: 2-3 razy basen w tygodniu, rower na co dzień, rolki, narty, łyżwy w sezonie. A jednak chorowałam, byłam osłabiona, przemęczona, senna. Na dodatek, jak to eufemistycznie określiła Kasia, koleżanka z pracy – wyglądałam apetycznie. Sądziłam, że to ten wiek, spadek metabolizmu, już się nie wygrzebię, trzeba się pogodzić z tuszą i częstszymi wizytami u lekarzy. To nie wiek, to pszenica i błędnie pojmowana „zdrowa dieta”. Ja to już wiem po sobie. Dieta bez pszenicy, William Davis, Wydawnictwo Bukowy Las, Wrocław 2013. Tytuł oryginału: Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health (2011). Przełożył Roman Palewicz. Redakcja Katarzyna Kondrat.
Dr William Davis to kardiolog i autor książki „Dieta bez pszenicy„. Zaczyna on swoją książkę od pytania: „Czy wiesz, że dwie kromki pełnoziarnistego pieczywa mogą podnieść poziom glukozy we krwi bardziej niż dwie łyżki cukru?” Ponoć w Stanach Zjednoczonych książka odbiła się wielkim echem… Polskie tłumaczenie tytułu to „Dieta bez pszenicy”. Nie podoba mi się tu użycie słowa „dieta” – bo sugeruje coś chwilowego, krótkotrwałego. Davis natomiast sugeruje zmianę stylu życia i wprowadzenie nowych nawyków żywieniowych na co dzień. O tym, że współczesna pszenica ma niewiele wspólnego z pszenicą uprawianą przez naszych przodków wiedziałam już od dawna. Wiedziałam też, że powoduje całą gamę problemów zdrowotnych poczynając od otyłości i „pszennego brzucha, poprzez bóle migrenowe, stawowe, problemy trawienne, a na chorobach autoimmunologicznych kończąc. Nie wiedziałam za to, że pszenica działa na mózg podobnie jak narkotyk. Na skutek trawienia glutenu powstają morfinopodobne związki, które w efekcie wywołują stan lekkiej euforii… Ograniczenie glutenu może mieć pozytywny wpływ dla całego organizmu. Po wprowadzeniu zmian żywieniowych w życie możemy spodziewać się: ograniczenia stanów zapalnych ( tarczycy – Hashimoto), zmniejszenie dolegliwości skórnych, poprawa gęstości kości, obniżenie poziomu cholesterolu, ustąpienie schorzeń jelitowych, złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2. Davis podkreśla, że utrata wagi jest jedynie efektem ubocznym zmiany sposobu myślenia o jedzeniu. Nowością była dla mnie koncepcja, że należy ograniczyć spożywanie kasz i bezglutenowych mąk (np. kukurydzianej i ryżowej) na rzecz mąk z mielonych orzechów i wiórków kokosowych. Davis pisze o pułapce, którą zakładają na nas producenci żywności – o micie mówiącym, że „należy jeść tylko produkty pełnoziarniste”, gdy tak naprawdę pełnoziarniste produkty – podobnie jak oczyszczone, wpływają destrukcyjnie na ludzki organizm. Autor zachęca do jedzenia warzyw, owoców, nieprażonych orzechów, olejów, mięsa, jajek i serów (z umiarem także innych produktów mleczarskich). Zobacz moje wariacje na temat przepisów z książki – kliknij tutaj. Zobacz serię książek Williama Davisa:
Poradniki i albumy > Kuchnia, potrawy Produkt niedostępny Powiadom mnie o dostępności tego produktu Opis Dostawa i płatność Opinie Opis ! Uwagi: Oprawa i strony zakurzone. Dostawa i płatność DOSTAWA Zamów do godziny 10:00, a Twoje zamówienie wyślemy najpóźniej w kolejnym dniu roboczym. W przypadku książki nowej termin ten może się wydłużyć o 2 dni robocze. FORMY DOSTAWY Paczkomat InPost 14,99 zł Kurier24 InPost 13,99 zł Kurier za pobraniem 23,99 zł Orlen Paczka 10,99 zł Kurier48 Poczta Polska odbiór w punkcie 10,28 zł Kurier48 Poczta Polska 10,66 zł Odbiór osobisty Lubień 0,00 zł Darmowa dostawa przy zamówieniu od 200 zł. FORMY PŁATNOŚCI online – szybkie transfery online - PayPal (należy wpisać e-mail odbiorcy: [email protected]) przelew tradycyjny płatność przy odbiorze gotówką lub kartą Opinie Nie dodano jeszcze żadnej opinii. Musisz być zalogowanym użytkownikiem, aby dodawać opinie o produktach. ZALOGUJ SIĘ Rok wydania: Rodzaj okładki: Miękka Rok wydania: Rodzaj okładki: Miękka Inne tego autora Sklep wykorzystuje pliki cookies. Umożliwiają one sprawne działanie strony, narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Szczegóły na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności i Polityce cookies. Ustawienia cookies możesz zmienić w preferencjach swojej przeglądarki internetowej.
Dieta bez pszenicy. Jak pozbyć się pszennego brzucha i być zdrowym, czyli czy warto zrezygnować z pszenicy w swoim jadłospisie „Osiągnęliśmy wygodę, obfitość, niskie koszty i dostępność w stopniu jeszcze sto lat temu niewyobrażalnym. Dziką trawę z 14 chromosomami przekształcono w odmianę 42-chromosomową, nawożoną azotanami, ciężką i superwysokowydajną, która umożliwia nam kupowanie wielkich opakowań ciastek, naleśników i precelków”. William Davis – amerykański kardiolog – w swojej książce pt. „Dieta bez pszenicy’’ podejmuje się dość trudnego zadania. Jak wyjaśnić przyczyny dzisiejszej plagi otyłości, zwiększonej częstotliwości zachorowania na celiakię, cukrzycę czy nawet chorób natury psychicznej i neurologicznej jak autyzm, schizofrenia, ADHD czy epilepsja? Jak wyjaśnić fakt, że obecnie 2/3 Amerykanów ma nieprawidłową masę ciała, a próba zastosowania u nich diety wywołuje objawy podobne do tych, które odczuwa narkoman na tak zwanym „głodzie’’? Całą winę autor składa na barki … pszenicy. Tak, dokładnie tej pszenicy, która znajduje się w Waszym chlebie, ulubionych słodkich bułeczkach czy w torcie czekoladowym. Żeby zrozumieć tok rozumowania Davis’a, należy przyjrzeć się nieco ewolucji pszenicy, która w obecnej postaci występuje niemalże w każdym naszym codziennym posiłku. „Przewertujcie albumy rodzinne ze zdjęciami swoich rodziców lub dziadków, a być może zaskoczy was to, że wszyscy wydają się na nich szczupli. Kobiety nosiły sukienki zapewne w rozmiarze 34, a mężczyźni mieli 80 centymetrów w pasie. Nadwagę mierzono w pojedynczych kilogramach, otyłość zdarzała się rzadko. Grube dzieci? Prawie nigdy. Talie po 106 centymetrów? Nic z tych rzeczy. Dziewięćdziesięciokilogramowe nastolatki? Z pewności nie”. W dodatku „(…) nasze babcie i mamy wcale dużo nie ćwiczyły.(…) Dziś wychodzę z domu w każdy ładny dzień i widzę jak dziesiątki kobiet biegają, jeżdżą na rowerach albo chodzą z kijkami (…). A jednak z roku na rok stajemy się grubsi”. Każdemu z nas zapewne nasunie się pytanie – dlaczego więc nasi przodkowie byli znacznie szczuplejsi, pomimo że w zasadzie ich dieta nie różniła się aż tak znacząco od naszej (pomijając oczywiście fakt istnienia fast foodów i dostępności konsumenckich dóbr)? Podobnie jak my żywili się przecież pieczywem, babcie piekły smaczne ciasta, w sklepach królowały rogaliki z konfiturą. Okazuje się, że surowiec, z którego jest dziś wyrabiane większość produktów, to tak naprawdę coś, co niewiele ma wspólnego z pierwotną wersją. „Współczesna pszenica ma się do prawdziwej pszenicy w najlepszym razie tak, jak szympans do człowieka’’. A więc jest do niej bardzo podobna, ale to już nie ten sam produkt. Spytacie dlaczego? Obecnie większość z nas stacza mniejsze lub większe boje w związku z wprowadzeniem na rynek genetycznie modyfikowanych organizmów (GMO). Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że to, co ląduje dziś na naszych talerzach i co pozornie wydaje się takie naturalne i wartościowe, dziesiątki lat temu zostało już odpowiednio zmodyfikowane. Również i genetycznie. Pierwotne odmiany pszenicy, a więc samopsza i płaskurka nie były zbyt wydajnymi zbożami. Niskie plony czy też płaskie wypieki, które wówczas otrzymywano, były wystarczającymi powodami, aby pszenicę nieco ulepszyć. To nieco w pojęciu autora, w rezultacie doprowadziło między innymi do takich problemów zdrowotnych, z jakimi borykamy się dzisiaj. Rozwój metod hybrydyzacji doprowadził do tego, że pszenicę „rozciągano, zszywano, cięto i zszywano ponownie, aby wreszcie uzyskać coś, co nieomal nie da się rozpoznać z oryginałem, choć nadal określa się to tym samym mianem: pszenica”. W swojej książce, Davis dużo uwagi poświęca celiakii – chorobie na którą choruje już niemalże 1% społeczeństwa, a głównym sprawcą wielu dolegliwości jest gluten, który – co ciekawe – jest składnikiem między innymi pszenicy. Celiacy to grupa ludzi, którzy niezwykle poważnie muszą podchodzić do kwestii swojego żywienia. Praktycznie każde, nawet najmniejsze ustępstwo na rzecz przyjemności (słodkie ciacho, kawałek bułeczki), może skończyć się tragicznie (szczególnie dla małych dzieci, których organizmy dopiero co się rozwijają). Z uwagi na to, że gluten prowadzi do zaniku kosmków jelitowych, osoba cierpiąca na celiakię jest narażona na wiele poważnych niedoborów. Jeśli zje coś z zakazanej listy, jej organizm uniemożliwi wchłonięcie ważnych składników odżywczych, co więcej – zareaguje biegunkowo (w najlepszym wypadku). „(…) pszenica jest liderem grupy, której nie ma czego zazdrościć, najgorszym z bandy węglowodanów, takim, którym najszybciej może nas sprowadzić na ścieżkę wiodącą do cukrzycy”. Fakt ten jest powszechnie znany w kręgach diabetologów – pszenica ma niewiarygodną zdolność do gwałtowanego podwyższania poziomu cukru we krwi. Zmiany w genach pszenicy od roku 1960, są przyczyną wzrostu zachorowań na cukrzycę typu 1. „(…) wystąpienie to zbiega się w czasie ze wzrostem celiakii oraz innych chorób’’. Według autora, to kolejny powód, dla którego warto przejść na „dietę bezpszenną’’. Również wtedy, gdy problem cukrzycy (z pozoru) Cię nie dotyczy. W dzisiejszym świecie nie ma żadnego „na pewno’’. Choroby cywilizacyjne mogą dotknąć każdego – nawet Ciebie! Kojarzycie pojęcie endorfiny? Są to takie związki, które powstają wewnątrz naszego organizmu pod wpływem różnych emocji, przeżyć. Popularnie zwane „hormonami szczęścia’’. A co to są egzorfiny? To już trudniejsze? Egzorfiny, w odróżnieniu od tych pierwszych, są dostarczane z zewnątrz. Według naukowców, są obecne w pszenicy. Mają one zdolność przenikania bariery, która oddziela nasz mózg od krwioobiegu (tzw. bariera krew-mózg), co w konsekwencji może prowadzić do pogorszenia wielu objawów chorób psychicznych jak np. schizofrenia. Autor przypuszcza też jej powiązanie z autyzmem i ADHD. W zasadzie cała książka, w dość lekki i zrozumiały sposób, zapoznaje czytelnika z możliwymi skutkami dzisiejszej diety pełnej produktów pszennych. Ukazuje wiele korzyści zdrowotnych jakie można osiągnąć totalnie eliminując to zboże z szafek kuchennych. Według autora, osoby żywiące się dietą bezpszenną, każdego dnia jedzą o 350 - 400 kalorii mniej, nie chowają pod obszernymi ubraniami tzw. „pszennego brzucha’’, nie skarżą się na dolegliwości ze strony układu pokarmowego, nerwowego czy na schorzenia natury dermatologicznej. Całość poprzeplatana jest świadectwami ludzi, którzy odczuli ulgę po przejściu na zalecaną przez niego dietę. „Co w takim razie mogę jeść?” – zapytasz. Autor, jakby spodziewając się podobnych pytań ze strony czytelnika jednym tchem wymienia warzywa, owoce, orzechy, awokado, oleje, oliwki, mięso, jajka, produkty mleczarskie… Dopuszcza niewielkie ilości wina ze względu na jego właściwości opóźniające procesy starzenia, zaleca dosypywanie siemienia lnianego do każdego posiłku. Jak więc widać – lista dozwolonych pokarmów jest bardzo długa. Wydaje się, że niemalże bez żadnych wyrzeczeń. Oddziela też „prawdziwą żywność’’ od tej przetworzonej. Mianem tej pierwszej określa zwykle produkty, które nie wymagają etykiety – a więc ryby, warzywa, orzechy. Jakby na potwierdzenie całej swoje tezy, na końcu książki zamieszcza 25 stron bezpszennych przepisów jak np. ten na wrap z indykiem, pizzę, makaron z cukinii z pieczarkami, muf finki bananowo – jagodowe, krówki, ciasteczka korzenne… Choć na początku podchodziłam do sprawy nieco sceptycznie, okazuje się, że jednak da się gotować bez pszenicy. Jedyny fakt z jakim jako żywieniowiec nie mogę się zgodzić, to sprawa „zdrowych produktów pełnoziarnistych’’, z których autor niejako kpi sobie przez cały czas. Oskarża tym dietetyków, wmawiając czytelnikowi, że wszystkie zalecenia żywieniowe odnośnie pełnego ziarna są w zasadzie mrzonkami. O ile ze szkodliwością pszenicy, jej tuczącym charakterem się zgodzę (choć nie do końca), o tyle z jałowością ziaren mocno bym w tym wypadku polemizowała. W mojej (i nie tylko) opinii, pełnoziarniste produkty dostarczają naszemu organizmowi wielu witamin z grupy B, błonnika niezbędnego dla procesów trawienia czy innych cennych składników odżywczych. Posądzanie ich o szkodliwość jest dla mnie grubą przesadą. Pomijając tą sprawę, uważam, że książka jest ciekawą propozycją na dobrą lekturę zarówno dla osoby znającej się na branży, jak i dla kogoś, kto dopiero zaznajamia się z pojęciami takimi jak celiakia, cholesterol LDL, HDL czy zakwaszanie organizmu. Obok fachowej literatury, autor umiejętnie umieszcza pełne humoru tytuły („męskie cycki i bandziochy’’, „łomot spuszczany trzustce”, „hej, pryszczaty”), wplata elementy filmowe (Salt z Angeliną Jolie, Mission Impossible), dobitnie, niemalże na chłopski rozum tłumaczy zawiłe zagadnienia. Wreszcie, przy końcu książki, autor podejmuje się dyskusji czy samopsza i płaskurka, będące pierwotnymi odmianami pszenicy, są w stanie zastąpić dzisiejszą pszenicę? Czy kosztem mniejszych plonów i zwiększonych wydatków, nie będą wywoływać przy tym żadnym negatywnych skutków? „Nie będę udawał, że znam odpowiedzi. Prawdę mówiąc, mogą minąć dziesięciolecia zanim te pytania ich się doczekają”– i taka kompromisowa odpowiedź bardzo mi się podoba. Maria A. Brzegowy Autorka bloga Pozytywne żywienie czyli dietetyka od przyjemnej strony Autor: dr William Davis Tytuł: Dieta bez pszenicy. Jak pozbyć się pszennego brzucha i być zdrowym Rok wydania: 2011 Wydawnictwo: Bukowy las Dystrybutor: Firma Księgarska Olesiejuk Stron: 328
dr william davis dieta bez pszenicy